2019-04-20

Paweł Orleański: Nigdy nie zabraknie nam tematów

0

Prowadzący o programie „Galileo” specjalnie dla oficjalnej strony Czwórki - TV4.pl. Jak wygląda praca przy cyklu popularnonaukowym? Jakie tematy dominują? Które odcinki wywarły na nim największe wrażenie? Czy Paweł Orleański jest rozpoznawany na ulicy? Dlaczego „Galileo” jest tak chętnie oglądane?

- „Galileo” emitowane jest nieprzerwanie przez dwanaście lat i wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Co powoduje, że ta produkcja popularnonaukowa jest tak chętnie oglądana?
- Sukces programu wynika z kilku rzeczy. Po pierwsze głód wiedzy i sam format „Galileo”. To jest fantastycznie wymyślone. Materiały które się pojawiają, nie są za długie, a wszystko jest okraszone zapowiedziami prowadzących. To trochę taki świat w pigułce, dodatkowo bardzo esencjonalny. Pokazujemy to, co najciekawsze, ekstremalne, a czasami wręcz kuriozalne. Staramy się tak dobrać dostępne ciekawostki i informacje, aby były maksymalnie ciekawe dla rodzimego widza.

- Jak wyglądała i wygląda praca przy „Galileo”?
- Program jest fenomenem, co mnie oczywiście bardzo cieszy, ponieważ swoim nazwiskiem także mam możliwość firmowania tego, co jest mądre, fajne i ciekawe. Są badania, z których wynika, że chyba nie ma w Polsce osoby, która nie oglądałaby przynajmniej jednego odcinka „Galileo”. To bardzo miłe. Ta mnogość tematów, a zwykle w odcinku jest ich pięć lub sześć, sprawia, że ten program po prostu dobrze się ogląda. „Galileo” się nie nudzi, bo jest krótkie i zwięzłe. Producent wysyła reporterów w różne miejsca na całym świecie i dzięki temu ciekawość widzów jest zaspokojona. Powodzenie produkcji to także kwestia oprawy. Wszyscy pracujący przy programie staramy się, aby finalnie odcinek był dla widza maksymalnie atrakcyjny i interesujący. Wszystko kręcimy w wirtualnym studiu, które za każdym razem staramy się zmieniać, modyfikować, adekwatnie do przekazu. Widać to szczególnie oglądając odcinki sprzed lat, na przykład te emitowane obecnie na Szóstce. Obrazuje nam to, jak zmieniła się technika, także ta telewizyjna. Przez dwanaście lat udało nam się zbudować zgraną ekipę, co widać na antenie. Jestem spokojny o kolejne materiały i wiem, że tematów nam nigdy nie zabraknie. Świat dostarcza codziennie czegoś nowego.

- Który z konkretnych tematów lub odcinków zapamiętał pan szczególnie?
- To ponad siedemset pięćdziesiąt odcinków! Ale mam swoje ulubione. Dzięki programowi między innymi zacząłem bardziej interesować się Azją i zacząłem tam podróżować. To pod każdym względem fascynujący kontynent. Fascynuje mniej Japonia i ich oryginalna sztuka tworzenia wynalazków o nazwie Chindōgu. Z ostatnich nowinek technicznych pokazywanych w naszym programie szczególnie zaciekawiła mnie poduszka powietrzna na telefon komórkowy.

- Czy widzowie rozpoznają pana na ulicy? Zaczepiają?
- Czasem zdarza się tak, że ktoś podejdzie i mówi, że nie był pewien, czy ja to ja. Zaczynają mnie kojarzyć dopiero, kiedy się odezwą. Chyba mój głos wpasował się w formułę programu. To dla mnie nobilitacja.

Rozmawiał Michał Pogodowski

Komentarze
© TV4 2020