Finał 2. sezonu
Serial „Sprawiedliwi. Trójmiasto” zyskał uznanie widzów Czwórki nie tylko dzięki wartkiej akcji i różnorodności tematycznej, ale także dzięki zaangażowaniu ekipy i aktorów, którzy tworzą tę produkcję na najwyższym poziomie. Artur Dziurman wcielający się w postać Musashiego dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Co zdradza TV4.PL? - Mnie urzekły trzy pierwsze odcinki, które dostałem jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Przeczytałem je i okazało się, że są bardzo dobrze napisane, czyta się je jak książkę - mówi na wstępie. Dodaje również, że serial odznacza się wysoką wartością akcji, różnorodnością tematyczną oraz umiejętnym przewijaniem wątków prywatnych bohaterów, co nadaje całości głębi i autentyczności.
Obok emocjonujących scen króluje humor
- Fajnie są te postacie pisane pod konkretnych aktorów, ale trzeba było troszeczkę czasu, żeby do tego scenarzyści przywykli - zdradza serialowy dowódca. Aktor podkreśla, że scenariusz jest nie tylko literacko dobrze napisany, ale także pełen humoru. - Mamy możliwość wprowadzania własnych improwizacji, co sprawia, że postacie nabierają naturalnego charakteru. Dobrze jest, że aktorzy mogą dorzucić coś od siebie, bo to dodaje realizmu i pozwala postaciom żyć własnym życiem - zaznacza.
Ciężka praca nad efektem
Produkcja charakteryzuje się szybkim tempem pracy. W przeciwieństwie do typowych seriali, na planie realizuje się nawet do dwunastu scen dziennie, co wymaga ogromnego zaangażowania i zgrania ekipy. - Każdy wie, gdzie ma swoje zadanie i robi to na sto procent możliwości - zaznacza Artur Dziurman z dumą. Operatorzy wykonują świetną robotę, zapewniając wysoką jakość zdjęć i dynamiczne kadry, które dodają produkcji filmowego charakteru. Warto również wspomnieć o zaangażowaniu aktorów, którzy z pasją i profesjonalizmem podchodzą do swoich ról, co wpływa na wysoką oglądalność i pozytywne opinie widzów. Czym może zaskoczyć fanów finał „Sprawiedliwi.Trójmiasto”?
„Sprawiedliwi. Trójmiasto” od poniedziałku do czwartku o godz. 21:30 w Czwórce.