Doświadczony przez życie
Maksym Pietras, w którego rolę wciela się Kamil Szklany, to wychowanek ulic starego portu, pozbawiony rodziny, żyjący w samotności. Dzięki swojej determinacji, ciężkiej pracy i sprytowi zdołał uwolnić się od tego życia, a jego najlepszym sposobem na ucieczkę okazała się praca. - Moja postać to chłopak, można powiedzieć wychowany przez ulicę, którego życie nie rozpieszczało, ale jakimś cudem udało mu się w odpowiednim momencie obrać odpowiedni kierunek w swoim życiu, żeby wyjść na ludzi i tak został policjantem - opowiada aktor.
Wyświetl ten post na Instagramie
Profesjonalizm na planie
Jak przyznaje, nigdy nie myślał o pracy policjanta. - Ja realnie nie myślałem o innej pracy poza aktorstwem. Mam wujka policjanta i to jest chyba moje najbliższe powiązanie z tym zawodem - stwierdza. Jak Kamil Szklany przygotowywał się do roli, aby sceny akcji w serialu wyglądały, jak najbardziej realistycznie? - Mieliśmy spotkanie z osobą odpowiedzialną za odpowiednie procedury, jeżeli chodzi o zakłuwanie w kajdanki, czy chociażby strzelanie z broni - zdradza. Oprócz odwzorowania postaci chodzi też o bezpieczeństwo. - Wiadomo, czasem dzieje się to bardzo szybko i po prostu, aby nikomu nie złamać ręki, jak ją wykręcam. A ostatnio miałem do skucia panią, która była chudziutka, malutka i musiałem jednak tylko udawać, że jestem stanowczy i silny, żeby jej nie skrzywdzić - mówi.
Brawurowe akcje
„Sprawiedliwi. Trójmiasto” to serial, w którym nowością jest osadzenie bohaterów w przestrzeni związanej z wodą. Czy widzowie mogą liczyć na wiele wątków wykorzystujących te atuty? - Akcja dzieje się w Gdańsku, nie będę zdradzał czy dużo dzieje się bezpośrednio w morzu lub, nie wiem, ktoś się topi czy nie topi. Ale dzieje się w Trójmieście - zachęca do śledzenia nowego serialu Czwórki, Kamil Szklany.
„Sprawiedliwi. Trójmiasto” od poniedziałku do czwartku o godz. 21:30 w Czwórce.